W co będzie warto zainwestować

Jeszcze nie skończył się rok 2020 a wielu inwestorów już zastanawia się, na jakich transakcjach będzie można zarobić najwięcej w ciągu kolejnych dwunastu miesięcy. Wytypowanie aktywów skazanych na wzrost cen wydaje się jeszcze trudniejsze niż zazwyczaj. Niepewna przyszłość światowych gospodarek w dobie pandemii stawia traderów przed ogromnym wyzwaniem. I choć mówi się, że pieniądze lubią ciszę, to wielu z nich głośno spekuluje, gdzie w roku 2021 najlepiej będzie ulokować swoje oszczędności. Które aktywa są zwykle typowane?

Na wstępie należy wyjaśnić, że nikt tak naprawdę nie wie, co przyniesie przyszły rok i co pozwoli inwestorom znacząco się wzbogacić. Wszelkie materiały mówiące o wzrostach poszczególnych aktywów są jedynie przewidywaniami, które opierają się m.in. na historii konkretnych rynków i możliwych zachowań kursowych. Nigdy nie należy takich prognoz brać za absolutny pewnik. Ślepa wiara w tego rodzaju spekulacje to prosta droga do szybkiego bankructwa, szczególnie jeśli nie ma się doświadczenia w handlu. Jak wiadomo, rozpoczęcie przygody z tradingiem nie należy do najtrudniejszych wyzwań. Wystarczy platforma handlowa, niewielka ilość wolnej gotówki i szczerych chęci, by wejść w sam środek inwestycyjnego świata. Problemy zaczynają się, gdy trzeba się w nim odnaleźć, a najlepiej – zarabiać. Aby to osiągnąć, należy stale poszerzać swoją wiedzę nt. interesującego rynku i zdobywać cenne doświadczenie. Z kolei różnej maści przewidywania i zestawienia traktować jako wskazówkę do skonstruowania własnej strategii inwestycyjnej. Ta może przydać się w roku 2021 wyjątkowo, bo zapowiada się on niezwykle interesująco. Którymi aktywami warto się zainteresować i bacznie obserwować ich kurs przez kolejne dwanaście miesięcy?

Złoto

Od lat wiadomo, że złoto to najbezpieczniejsza inwestycja w dobie kryzysu. Rok 2020 to potwierdził. Od momentu wybuchu pandemii kruszec ten bardzo się umocnił. Tegoroczny peak kursowy przypadł na początek sierpnia. W kolejnych miesiącach złoto nieco straciło, ale jego cena i tak jest o wiele wyższa niż w styczniu czy lutym. Przedłużająca się walka z pandemią działa na korzyść tego aktywu. Ludzie chcą zabezpieczyć swoją gotówkę przed utratą jej wartości i najłatwiej zrobić to właśnie przez zakup złota. Widmo nadciągającej inflacji nie jest zresztą zbyt odległe. Wiele państw, chcąc ratować swoje gospodarki, planuje dodruk pieniędzy, a to na pewno spowoduje kolejne wzrosty cenowe nie tylko tego kruszcu, ale większości metali szlachetnych. Należy jednak uważać z nadmiernym pośpiechem. W złoto inwestowało się dotąd głównie długoterminowo. Trudno przewidzieć, jak zachowa się rynek w drugim roku ogólnoświatowego kryzysu zdrowotnego. Nadmierna szarża inwestycyjna, choć na pierwszy rzut oka wydaje się w takich okolicznościach wskazana, może okazać się też bardzo zgubna.

Akcje polskich firm

Gwałtowny wzrost cen akcji polskich spółek giełdowych to już temat rzeka. Co roku spekuluje się, że nadchodzi wreszcie moment, gdy na tego rodzaju aktywach będzie można zarobić naprawdę duże pieniądze. Rzeczywistość często weryfikowała te przewidywania. Teraz też trudno uwierzyć, że polskie firmy szturmem zdobędą giełdę, tym bardziej, gdy obserwuje się np. ostatnie notowania CD Projekt Red. Dlaczego rok 2021 ma być pod tym względem inny? Przesłanek jest kilka – wyceny wielu spółek są bardzo atrakcyjne, w indeksie WIG20 coraz mniejszy jest udział spółek skarbu państwa i wreszcie – część przedsiębiorstw ma okazję mocno odbić się po nieudanym (ze względu na pandemię) roku 2020. Wielu inwestorów może też chętniej spoglądać na akcje polskich spółek, gdyż mniej atrakcyjne wydadzą się inne metody lokowania kapitału, które dotąd okazywały się opłacalne (np. obligacje skarbowe).

Kryptowaluty

To był rok Bictoina i co do tego nie ma żadnych wątpliwości. Najsłynniejsza kryptowaluta świata zdołała przebić barierę 20 tysięcy dolarów za jedną wirtualną monetę, co na początku roku wydawało się niemożliwe do osiągnięcia. Pandemia zrobiła swoje, a w dobie kryzysu BTC, tak samo jak złoto, okazał się bezpieczną przystanią. Teraz głośno mówi się o tym, że przez najbliższe miesiące pozycja Bitcoina będzie się umacniać, a wokół samego aktywu narośnie bańka spekulacyjna. Nie jest to więc najlepszy moment na inwestycje, chyba że liczy się na kolejne gwałtowne i szybkie wzrosty kursowe.

Ostrożniejsi traderzy powinni skupić się na obserwacji kursu BTC i zdecydować się na jego zakup, gdy cena wyraźnie spadnie. Do tego czasu lepiej zainteresować się innymi kryptowalutami. Mało popularne altcoiny mogą w czasie dominacji Bitocina zyskiwać stopniowo na znaczeniu.

Ropa naftowa

Bardzo ciekawie może też wyglądać ten rok na rynku surowców, ze szczególnym uwzględnieniem ropy naftowej. Przypomnijmy, że wiosną doszło do sporego krachu cenowego, wywołanego gwałtownym spadkiem zapotrzebowania na ten towar. I choć z czasem kurs aktywu wracał na dawne tory, to do dziś nie zdołał się ustabilizować. Kolejne wahania nie są wykluczone. Wiele zależy bowiem od sytuacji gospodarczej USA, które zmagają się z rosnącą inflacją, prowadzą wojnę handlową z Chinami, a na dodatek za chwilę dojdzie w nich do zmiany władzy. Nie pomaga również perspektywa wybuchu kolejnej fali pandemii. Ewentualny twardy lockdown w wielu krajach ponownie może doprowadzić do spadku popytu na ropę i obniżki cen. Czy tak się stanie – tego nie wiadomo. Na pewno jednak warto obserwować kurs surowca i śledzić doniesienia ze świata polityki, ekonomii i przemysłu. W każdej chwili może bowiem nadejść moment, w którym trading ropą okaże się wyjątkowo opłacalny.

Średnia ocena / 5. Liczba głosów:

Brak głosów - oceń jako pierwszy!

Subskrybuj
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments